www.pulk2piechoty.fora.pl

Tomek Krakus

ja go tam widziałem na niedzielnym śniadaniu, potem nie zwróciłem uwagi czy jest.

bezimienny

Czołem,
"W 1809 regulaminowy jadłospis żołnierza przedstawiał się następująco: śniadanie - pół kwaterki wódki i kawał chleba, obiad - zupa, pół funta mięsa gotowanego i jarzyna oraz pół kwarty piwa, wieczerza - kluski lub kasza oraz pół kwarty piwa".
R. Bielecki, A. Tyszka, Dał nam przykład Bonaparte. Wspomnienia i relacje żołnierzy polskich 1796 - 1815, , Kraków 1984, t. 2, s. 44.
Cieszę się, że od dawna planowany eksperyment żywieniowy się udał, ale co ważniejsze, dość bezboleśnie. Zakładaliśmy, że takie epokowe menu wzbudzi jęk graniczący z buntem, a tymczasem dało się zjeść i wystarczyło.
W.

Remington

Opiszcie coś więcej o szczegółach odtworzonego żywienia.

Baldauf

Kasza była wyśmienita, zaś chleb w dużych bochenkach jak marzenie.

bezimienny

Cóż, podstawą był powyższy tekst, bo dawał bardzo konkretnie: ilość posiłków, menu, oraz - istotne - wielkość porcji.
Chleb, wódka, piwo - najprostsze jak można, tu niewiele można kombinować. Rzeczywiście, ze względu na skromność śniadania, zachętą miały być specjalnie zamówione i upieczone, świeże bochenki - ale tak naprawdę chodziło o to, że miały zamówioną wagę, co ułatwiało dystrybucję na żołnierzy.
Cały eksperyment polegał na tym, czy możliwe, w sensie wykonania i kosztów, jest żywienie epokowe CAŁOŚCI IMPREZY STANDARDOWO, bo że możliwe jest w mniejszych grupach, to już Kurczak choćby udowodnił wielokrotnie.
W sumie najtrudniejsze było przekonanie kucharza, że nawet za darmo nie chcemy "zestawu surówek" czy "bukietu warzyw" Smile

Pozdrawiam,
W.

Remington

Według mnie sprawa nie jest taka prosta. Tamtejszy chleb był zapewne ciemny, a z pewnością pełnoziarnisty. Takim chlebem o wiele szybciej się nasycisz. Na śniadanie starcza mi połowa kanapek z pełnoziarnistego, gdzie zjadam 2 razy tyle chleba jasnego, a zwłaszcza świeżego.
Piwo też było bardziej treściwe. Kto pił piwo domowej roboty, wie o czym piszę. Z wódką to nie wiem, z tego co wyczytałem, to była słabsza niż 40%.

Baldauf

...medyk do raportu.
Po primo chleb.
Wg rozporządzenia - opublikowanego zresztą w 1811 roku jako oficjalny dokument na łamach "Gazety Korrespondenta Kraiowego i Zagranicznego" chleba niedrogiego ogólnie dostępnego były dwa rodzaje czyli "...chleb żytny..." z mąki raz przewianej po zmieleniu i "...chleb razowy..." z mąki żytniej nieodwiewanej pieczony w dużych dwufuntowych bochnach (ok.950 gr.)
W twierdzach dodawano do niego również mąkę owsianą i jęczmienną oraz ugotowaną marchew.
Chleb biały - pszenny - był stosunkowo drogi i bułka z razowej mąki pszennej (czyli raz tylko odwiewanej) wagi ok 150 gr. kosztowała tyle co bochenek chleba razowego.
Pieczywo żytnie było skąpo solone, zaś "...dla dobra ludności ubogiej..." (cytuję za tekstem "Gazety..." wypiekano tzw. placki groszowe, które były obficie solone po wierzchu. Było to często jedyne źródło soli.
Z "Taryffy żywności..." czyli przepisów żywnościowych dla szpitali wojskowych wiadomo, iż tam podawano chleb żytni z odwiewanej dwukrotnie mąki.
Po secundo wódka
Ta musiała "...trzymać 32 gradusy według Pana Magiera..." czyli 32%
...jak coś więcej to czekam na list i już piszę.
A może by tak w Będominie zrobić na ten temat prezentację - mam materiały.

Kuba

Jeszcze coś takiego znalazłem:
http://www.youtube.com/watch?v=20HRvGqNFWQ

Baldauf

Mogę tylko serdecznie podziękować - nie tylko w swoim imieniu ale również moich młodych pacjentów.
Obejrzeliśmy z prawdziwą przyjemnością.
Pozdrowienia.