www.pulk2piechoty.fora.pl

Darek Grenadier

Drogie koleżanki i koledzy.

Swego czasu powstał pomysł nakręcenia "for fun" czyli dla zabawy krótkiego filmowego żartu, który jednocześnie w jakiś sposób by promował reko napoleońskie.
Pomysł generalnie był zbudowany wokół "akcji odbicia zakładnika" prowadzonej mniej więcej podobnie jak dzisiejsze pododdziały antyterrorystyczne, ale przez żołnierzy XIX wiecznych.

Otóż ostatnio trochę sprawy zaczeły nabierać tępa i pojawiają się nowe możliwości.

Udało się nawiązać kontakt z Kochaną Policją i bardzo możliwe, że byłaby możliwość zrobienia sceny głównej w Legionowie w Międzynarodowym Centrum Szkoleń Specjalistycznych. Do tego udało mi się namówić firmę profecjonalnie kręcącą klipy reklamowe i promocyjne aby za darmo (a właściwie za możliwość później chwalenia się tą produkcją wszem i wobec) nakręciła nam to profesjonalnie i zmontowała.

Na razie jesteśmy na wstępnym etapie organizacji, ale mamy nadzieję, żę będzie to dobra zabawa i powstanie z tego coś fajnego.

Termin rozpoczęcie "zdjęć" jest jeszcze odległy, niemniej jednak prosiłbym o informacje na ilu z Was możemy liczyć (czy to jako aktorów mających rolę, czy to statystów do tła).

Działyńczyk

Wchodzę w to!

Baldauf

...a jest tam miejsce dla medyka ?

Darek Grenadier

Ależ jak najbardziej!!!

Do współpracy będziemy chcieli zaprosić również inne grupy i osoby związane z reko.

barteks77

jestem

moge też być w mojej baranicy Smile

Bart

Baldauf

Działyńczyk

Grobuś

ja również się piszę na ów pomysł. Jednakże jakiś czas temu zacząłem rozmawiać o identycznym projekcie z Wileńskim Pułkiem Muszkieterskim z Lidzbarka Warmińskiego (jako przeciwna strona wojsk polsko-francuskich). Tak więc jeżeli coś by się wyklarowało z Twoim pomysłem Dareczku, można połączyć siły i pomysły (bo wstępny scenariusz już mamy...)

kropek

Nie wiem kiedy i nie wiem gdzie, ale postaram się być. Nie wińcie mnie, jeśli moje "gdzie" i "kiedy" mnie powstrzyma przed udziałem - tak się zdarza Sad

.

Baldauf

Zacny Działyńczyku i Przemiły Grobusiu.
Pomysł z zaproszeniem Kolegów z Lidzbarka jest świetny, gdyż byłoby to niezwykle wiarygodne. Vivant-Lagneau wpadł w tarapaty jadąc z konwojem ambulansu po Iławie Pruskiej. Co prawda dobrali się do niech Kozacy, ale i jacyś regularni żołnierze. Zapomnieli by medyka zrewidować i uwolnił siebie oraz swoich towarzyszy przy pomocy cienkiej bardzo ostrej piłki amputacyjnej.
...a co było dalej - w następnym odcinku.