 |
www.pulk2piechoty.fora.pl Forum Pułku 2 Piechoty Księstwa Warszawskiego
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grafi
Starszy Sierżant
Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 31 marca 1831 roku
|
Wysłany: Pon 21:29, 25 Paź 2010 Temat postu: Czaszki wyrastały z ziemi jak kwiaty |
|
|
Coś o "koszmarnych pamiątkach" z odwrotu Wielkiej Armii spod Moskwy
[link widoczny dla zalogowanych]
Ciekawy jest fragment potwierdzający jedną z teorii, rzeczy które wpłyneły na klęskę W.A., opisane juz w "Guzikach Napoleona" P.Le Coutera i J. Burresona, tu zaś podano przykład włoskiego żołnierza cyt.:
Straszliwa historia wiąże się z włoskim żołnierzem. Badacze znaleźli guzik z cyny należący do jego oporządzenia. Był przezroczysty i kruchy jak szkło. Tak metal zmieniał się pod wpływem mrozów. Tymczasem cynowe guziki spinały części ubrań, począwszy od oficerskich szyneli po spodnie i mundury piechurów. Mróz pozbawiał nie tylko ciepła, ale i odzieży.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Grafi dnia Pon 21:37, 25 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Kałach
Kapral
Dołączył: 12 Wrz 2010
Posty: 129
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:50, 25 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ten fragment też jest interesujący:
"Na kościach piętno wyryły też urazy oraz deformacje. Te pierwsze spowodowane były np. odniesionymi ranami, po cięciu szablą bądź pchnięciu bagnetem. Wśród deformacji najbardziej wymowne były odkształcenia kości miedniczych. Borykali się z tym kawalerzyści, pędząc życie w siodle. Natomiast piechurów dotykały zniekształcenia kręgosłupa wywołane długimi marszami z obciążeniem na plecach."
Takie małe nawiązanie do plecaków (podkreślone).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kałach dnia Pon 22:52, 25 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grafi
Starszy Sierżant
Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 31 marca 1831 roku
|
Wysłany: Wto 13:18, 26 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Ogólnie te wykopaliska dają wiele informacji o życiu codziennym żolnierzy, jak i ludzi tej epoki, np. mnie w artykule nie zaintrygowała na tyle wszechobecna "choroba francuska", co przypadłość długich zebów.No i te komplety szczotek do czyszczenia ekwipunku, a tej tak współcześnie nam potrzebnej ni śladu....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Robert SvŁ
Kapral
Dołączył: 05 Lip 2010
Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wawa
|
Wysłany: Śro 9:21, 27 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Grafi napisał: | No i te komplety szczotek do czyszczenia ekwipunku, a tej tak współcześnie nam potrzebnej ni śladu.... |
Nie pamiętam, czy były już wtedy szczotki w użyciu. Podobno stosowano proszek do czyszczenia zębów. I niestety na tym moja wiedza się kończy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Baldauf
Rekrut
Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 18:09, 27 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Kałach napisał: | Natomiast piechurów dotykały zniekształcenia kręgosłupa wywołane długimi marszami z obciążeniem na plecach."
|
Od razu dodam - nie tylko. Uszkodzenia kości stóp również. Pierwszy tekst o czymś co podczas I Wojny Światowej nosiło nazwę "...stopa okopowa..." napisał J.D. Larrey po obejrzeniu nóg rekrutów, którzy przyszli zasilić pułki do obozu pod Finckensteinem w 1807 roku.
...a co do guzików. Małe pytanie czy tu nie ma niewielkiej usterki w translacji "...etain..." (cyna) i "...ebene..." (kość) w rękopisach, gdyż jak wspomina Prot Lelewel w swoich memuarach (tytuł tasiemcowy - rzecz wydana z komentarzami w latach 60-tych: przepraszam za brak - sprawdzę, bo pamięć zawodna) pękały guziki kościane, nawet u kożucha.
Pozdrowienia.[/i]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Baldauf
Rekrut
Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 18:26, 27 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
...dodaję. Szczotki do zębów owszem znano, ale "...kompleta tualetowe..." z takim drobiażdzkiem to miewali marszałkowie i generalicja (ale mydła często nie; o czym znów wspomina J. D. Larrey - i również plotkara wszech czasów Laura Abrantes w swoich pamiętnikach - jak pod Wagram, w lipcowym upale panowie marszałkowie generalnie za pięknie nie pachnieli...a kto miał mydło, a ów chirurg i użyczył, lecz w Paryżu odegrał się srodze i uszczypliwie). Zęby myto tzw. czerwonym proszkiem - za dokumentami Branickich i częściowo archiwum z Wilanowa (cytuje autorka "W salonie i w kuchni") - a był to specjalnie upalony chleb zmieszany z kredą, a raczej glinką o czerwonawej barwie. O "...zębów chędożeniu..." dwa razy w tygodniu wspomina również akapit o Szkole Rycerskiej (czyli jeszcze I Rzeczpospolita) "Szary Kubek..." jaki znalazłam w przedwojennych "Wypisach do literatury - Służ państwu".
Przypuszczalnie dlatego się nie zachowały, iż mundur to żołnierz czysty mieć musiał, a jak było coś nie tak z zębami - szczególnie trzonowymi - na których osadza się relatywnie więcej osadu, no to co najwyżej pułkowy chirurg miał co robić. Przednie - co charakterystyczne wraz z dziąsłami, rzadkie mimo częstych przypadków szkorbutu szczególnie w oblężonych twierdzach są ubytki w siekaczach, to zresztą wynika z analizy czaszek - konserwował i czyścił węgiel drzewny zawarty w czarnym prochu.
Pozdrowienia
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Baldauf dnia Śro 18:28, 27 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Grafi
Starszy Sierżant
Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 31 marca 1831 roku
|
Wysłany: Czw 9:08, 28 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Baldauf napisał: | ...a co do guzików. Małe pytanie czy tu nie ma niewielkiej usterki w translacji "...etain..." (cyna) i "...ebene..." (kość) w rękopisach, gdyż jak wspomina Prot Lelewel w swoich memuarach (tytuł tasiemcowy - rzecz wydana z komentarzami w latach 60-tych: przepraszam za brak - sprawdzę, bo pamięć zawodna) pękały guziki kościane, nawet u kożucha.
Pozdrowienia.[/i] |
Zacna Pani Doktor, całkiem możliwe, że w opisie włoskiego żołnierza chodzi o guzik z kości. Zajrzałem do w/w książki autorzy opisują, że guziki cynowe zwyczajnie przechodzą w stan tzw. proszkowy w wyniku działania długotrwałego mrozu, tu zaś mamy guzik opisany w innym stanie, można więc domniemywać, że nie był z cyny a prawdopodobnie może z kości. Pani redaktor może z nadinterpretowała notatki/zapiski z wykopalisk lub źle przetłumaczyła. Po wglądzie do "guzików Napoleona" mogę tylko potwierdzić, że autorka , na pewno miała na myśli guziki cynowe, omawiany artykuł posiada fragmenty zdań żywcem przepisane z ksiązki
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Grafi dnia Czw 9:24, 28 Paź 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Baldauf
Rekrut
Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 17:52, 28 Paź 2010 Temat postu: |
|
|
Myślę, iż jest błąd w translacji. Swego czasu miałam w ręku pracę powstałą w Letterman Institute w Stanach Zjednoczonych a dotyczącą skutków działania zimna na organizm człowieka oraz różne przdemioty z jego otoczenia. Myślę, że muszę "...odświeżyć..." znajomość z tym miejscem i sprawdzić, bo mi gdzieś informatyk "...zadział..." pliki przy zmianie komputera.
Z tego co pamiętam był tam również tekst - jeszcze z lat 50-tych właśnie o "...generale mrozie..." w 1812 roku.
Co do cyny - ciekawe, ponieważ pierwsze opakowania (toksyczne bo lutowane ołowiem) konserw znalezione na Nowej Funlandii, pozostałe po wyprawach i poszukiwaniach tzw. Przejścia Północno Zachodniego, a pochodzące z lat 30-tych XIX wieku jednak wytrzymały, a to i mróz i sól morska (znalezisko w plątaninie dryfujących pni - też muszę poszukać tekstu, bodajże z McGillUniversity)
Pozdrowienia
Pozdrowienia
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Baldauf dnia Czw 17:54, 28 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|